Czy jestem dorosła? Pod względem wieku na pewno tak, z dojrzałością bywa różnie 😉
Czy koniecznie muszę sobie osładzać trudne doświadczenia? Pewnie nie, ale czasami lubię zrobić dla siebie coś miłego w ramach pocieszenia w ciężkich chwilach (pisałam o tym na przykład tutaj).
Czy potrzebuję większej kawiarki? Zdecydowanie tak!
I to ostatnie „tak” było kluczowe. Po powrocie od dentysty oraz krótkim rajdzie po pobliskich aptekach w poszukiwaniu leku przeciwbólowego, który chciałam wykupić, zaległam pod wentylatorem. Znieczulenie („Poproszę jak dla konia”) jeszcze działało w najlepsze. Aby odwrócić myśli od nieprzyjemnego mimo wszystko uczucia braku zęba, rozpoczęłam poszukiwania kawiarki. Chciałam taką nieco większą, na sześć filiżanek espresso, żeby była, jak przyjdą goście. I jeszcze żeby miała jakiś fajny kolorek. Trafiłam przypadkiem na przepiękną edycję limitowaną (post oczywiście nie jest sponsorowany, celowo nie podaję marki ani modelu) i przepadłam. Po namyśle dorzuciłam jeszcze kubeczek z kolekcji. Nie mogę się doczekać. Humor od razu lepszy 🙂
Koty powoli budzą się z późnopopołudniowej/wczesnowieczornej drzemki. Zaraz powinnam zacząć rytuał sprzątania kuwet, mycia misek, a następnie wspólnej zabawy. Odkąd mam więcej czasu ostatnimi dniami, staram się bardziej pilnować cyklu łowieckiego. Zauważyłam, że dobrze on działa zwłaszcza na Lunę, która potrzebowała dużo czasu na integrację z pumami. Potem wieczorne karmienie i już mogę wrócić do swojej rekonwalescencji 🙂
A jak Wam minął ten ostatni dzień lipca? Aż się nie chce wierzyć, że to już połowa lata!
Pozdrawiam,
A.








Dodaj odpowiedź do Agnieszka Anuluj pisanie odpowiedzi