Wpadłam do domu w środku urlopu przepakować walizkę, pomiziać koty i ruszyć dalej, po ostatnie chwile wakacji. Wychodząc, w drodze na pociąg oczywiście poszłam wyrzucić śmieci.
Patrzę pod nogi, potem przed siebie i nie dowierzam. Jedno drzewo już całkiem żółte. Jak? Kiedy??? Przecież wszystko było zielone! A tu liście na ziemi…
Pogratulowałam sobie zabrania czapki, chociaż czuję się zdezorientowana i nie dowierzam.
Czy jesień zawsze tak wcześnie przychodzi? Czy to ten rok jest wyjątkowy?
Pozdrawiam,
A.








Dodaj odpowiedź do eclecticblizzardb8c4f6fe34 Anuluj pisanie odpowiedzi